wtorek, 7 czerwca 2011

Życia Kempingowego ciąg dalszy ...

Nasza podróż troszkę się przedłużyła z powodu awarii na początku trasy (uszkodzone łożysko, drążek i opona) w sumie wszystkich napraw było z 5 godzin.
Wyjechaliśmy o 23 a na granicy byliśmy gdzieś o 9 czyli przez 10 godzin jakieś 360 km. Niezła średnia nam wyszła.
Po zakupie winetek ruszyliśmy przez Czechy w poszukiwaniu autostrady. Po przejechaniu ok. 100 km. wjechaliśmy na autostradę. Dalsza podróż przebiegała już przeważnie po drogach szybkiego ruchu (oprócz niektórych odcinków w górach i przy granicach).
Niestety z powodu niewielkich problemów z GPSem końcowy etap podróży odbywał się "na gębę", co było bardzo wesołe i urozmaicało nam podróż. Słynne określenie "sempe dritto" czyli "prosto" wywoływało u na uśmiech na twarzach.
Ale udało nam się w końcu dojechać o 21.55 czyli 5 minut przed zamknięciem Kempingu i zostaliśmy zakwaterowani. cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz